Aktualnie znajdujesz się na:

Ofiary

Losy rodzin

Rodziny ofiar zbrodni katyńskiej, które po ostatecznym podziale Polski 28 września 1939 r. znalazły się w sowieckiej strefie okupacyjnej, 13 kwietnia 1940 r. zostały przymusowo deportowane w głąb ZSRS.

 

 

Decyzja o deportacji rodzin Polaków przetrzymywanych w obozach specjalnych i więzieniach NKWD została podjęta 2 marca 1940 r. na posiedzeniu Rady Komisarzy Ludowych ZSRS. Na mocy uchwały „w sprawie ochrony granicy państwowej w zachodnich obwodach Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej i Białoruskiej SRS” deportacji do Kazachstanu na okres 10 lat podlegało 22–25 tys. rodzin. Rodziny zamordowanych Polaków podczas kwietniowej deportacji zostały zesłane głównie na tereny Kazachskiej SRS i w większości przypadków nie miały możliwości dowiedzenia się o odkryciu przez Niemców w 1943 r. masowych mogił w Katyniu, a nawet o fakcie rozpoczęcia w 1941 r. wojny między Związkiem Sowieckim a III Rzeszą, nie wspominając o układzie Sikorski–Majski, który umożliwiał im opuszczenie ZSRS. Te z matek i żon, które pozostały wraz z dziećmi w niemieckiej strefie okupacyjnej, po ujawnieniu zbrodni przez Niemców w kwietniu 1943 r., nie chcąc narażać ich na stres, wolały nie przekazywać im informacji o śmierci ojca, szczególnie jeśli były ich niepewne. Nosząc pamięć
o pomordowanych ojcach i nie mogąc jej wyjawić, dzieci musiały powoli zacząć układać sobie życie w nowej rzeczywistości politycznej:

Po wojnie byliśmy zaabsorbowani kształtowaniem swojego życia tutaj w kraju. Tworzeniem rodziny, domu, osiąganiem cenzusów naukowych, kształceniem dzieci. To był dla nas najważniejszy cel. (…) Pytanie o los ojca było cały czas aktualne, ale ono zawisło w próżni. Nie było z kim o tym rozmawiać, może dlatego nie rozmawialiśmy na co dzień o tym (…). Po prostu byliśmy zajęci bez reszty budową swojego prywatnego życia i przyszłości” – wspominał w rozmowie z badaczem tego zagadnienia Krzysztofem Łagojdą syn jednej z ofiar, Adam Zaleski - K.  Łagojda, Pamięć o ojcu: refleksje z rozmów z rodzinami katyńskimi: rekonesans badawczy, „Wrocławski Rocznik Historii Mówionej” nr 4/2014, s. 111-112.

 

Rodziny ofiar były na różny sposób szykanowane przez komunistyczne władze PRL. Wdowy pozbawiano środków do życia, wyrzucając je z pracy, dzieciom uniemożliwiano podjęcie studiów, synów wcielano do karnych jednostek wojskowych i kierowano do pracy w kopalniach.

To wszystko spowodowało, że rodziny katyńskie zamknęły się w sobie, zdarzało się, że Matki nie mówiły dorastającym dzieciom o losie ich Ojców. Gehenna trwała blisko pięćdziesiąt lat" - https://www.federacja-katyn.org.pl/rodziny-katynskie/historia/.

Mimo to bliscy ofiar kultywowali o nich pamięć, częstokroć – zwłaszcza w przypadku żon – wierząc w ich powrót. Niejednokrotnie zmuszani byli do zatajania prawdy o okolicznościach śmierci męża lub ojca, wypełniając różnego rodzaju kwestionariusze osobowe. „Te sprawy nie były do końca wyjaśnione, więc rozmawiało się tylko w domu. Każdy się bał. Nie rozmawiało się o tym nawet między bliskimi znajomymi. Jak była mowa o ojcu, to mówiło się, że zginął podczas wojny i tyle” – wspominała córka por. rezerwy Edwarda Sztarka, jeńca obozu w Kozielsku, Barbara Dworzak. „Kiedy byłam starsza, zaczęłam pytać [o ojca]. Mama z babcią odbyły ze mną rozmowę, żeby mówić, że ojciec nie wrócił z wojny i tak wypełniać wszelkie pisma czy ankiety, bo nie znaliśmy jego prawdziwego losu. (…) Matka się bała, że to może mieć konsekwencje niedobre dla niej, dla pracy, dla życia” – mówiła z kolei Anna Budzińska, córka lekarza weterynarii, por. rezerwy Jana Budzińskiego, jeńca obozu w Starobielsku, zamordowanego przez NKWD w Charkowie - K.  Łagojda, Pamięć o ojcu..., s. 113, 114.

            Przełom nastąpił pod koniec lat osiemdziesiątych, wraz ze zmianami politycznymi w całym bloku wschodnim. O Zbrodni Katyńskiej zaczęto głośno mówić. Rodziny katyńskie w całej Polsce zaczęły się ze sobą kontaktować, wymieniać swoje doświadczenia z okresu milczenia, zawiązywać komitety dla upamiętnienia ofiar, aż w końcu zaczęły się formalnie organizować, uchwalać statuty, wybierać władze i rejestrować stowarzyszenia Rodzina Katyńska. 17 września 1989 r. doszło w Warszawie do pierwszego ogólnopolskiego spotkania przedstawicieli Rodzin Katyńskich, które doprowadziło do powstania Federacji. Następnie opracowano Statut. Pod koniec 1988 r. nieformalne spotkania warszawskiej Rodziny Katyńskiej odbywały się w parafii św. Karola Boromeusza, której proboszczem był ks. Stefan Niedzielak. Formalnej rejestracji Stowarzyszenia Rodzina Katyńska dokonał Sąd Wojewódzki w Warszawie już w wolnej Polsce – 19 grudnia 1991 r. Federacja Rodzin Katyńskich skupiająca Stowarzyszenia z całej Polski została natomiast zarejestrowana 3 grudnia 1992 r.

 

 

 

Opcje strony

do góry